O matko, jak pięknie u Was... ależ niesamowite światło :) Chętnie usiadłabym na ganku z kubkiem mocnej kawy i nawet barbarzyńska dla mnie pora nocy (bo przecież jeszcze nie dnia;)byłaby do zaakceptowania:) A gdyby jeszcze ze mną jaki przyjazny kot zasiadł...
Oooo... zazdroszczę bardzo, ale to bardzo, bardzo:D Ja niestety ze względu na alergię męża (i swoją, ale udaje, że jej nie mam i każde napotkane futro zawsze wyprzytulam) własnego zwierzaka nie mam. Kilka razy pytałam "zakoconych" znajomych, czy nie chcieliby Męża za kota wymienić... jakoś wszyscy wolą koty ;)
I dlatego lubię poranki :)
OdpowiedzUsuńAle pięknie i rześko. :)
OdpowiedzUsuńale pięknie!!
OdpowiedzUsuńcudownie! uwielbiam takie poranki!
OdpowiedzUsuńO matko, jak pięknie u Was... ależ niesamowite światło :)
OdpowiedzUsuńChętnie usiadłabym na ganku z kubkiem mocnej kawy i nawet barbarzyńska dla mnie pora nocy (bo przecież jeszcze nie dnia;)byłaby do zaakceptowania:) A gdyby jeszcze ze mną jaki przyjazny kot zasiadł...
Z kotem nie byłoby najmniejszego problemu, aktualnie mam pięć...
OdpowiedzUsuńOooo... zazdroszczę bardzo, ale to bardzo, bardzo:D
OdpowiedzUsuńJa niestety ze względu na alergię męża (i swoją, ale udaje, że jej nie mam i każde napotkane futro zawsze wyprzytulam) własnego zwierzaka nie mam.
Kilka razy pytałam "zakoconych" znajomych, czy nie chcieliby Męża za kota wymienić... jakoś wszyscy wolą koty ;)
Przepiękne fotki! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sol
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie dam sie wymienić za kota!
OdpowiedzUsuńA no widzisz... mój też nie chce ;)
OdpowiedzUsuń