Jako dziecko bardzo lubiłam zabawę w „szklane obrazki”. Nie pamiętam, czy my dzieci, tak ją nazywaliśmy, ale ja taką nazwę zapamiętałam. Kopaliśmy w ziemi dołki, wsadzaliśmy w nie swoje „skarby”, a więc: kwiatki, koraliki, kolorowe papierki, guziki i różne kawałki „czegoś tam” i wszystko to przykrywaliśmy jakimś szkiełkiem i przysypywaliśmy tak powstały „obrazek” ziemią. Największą frajdę miało się przy odgrzebywaniu takiego „arcydzieła”, szczególnie po upływie jakiegoś czasu. A jak pracowała nasza wyobraźnia! Dzisiaj dzieci raczej nie tworzą „szklanych obrazków, ale mnie się to nadal trochę udaje. A jak? A bardzo prosto: biorę aluminiowe pudełeczko , wypełniam je woskiem sojowym, w którym zatapiam różne „skarby”, wkładam knot, przykrywam szklanym wieczkiem i „szklany obrazek” gotowy. Siadam sobie wtedy wygodnie w fotelu, zapalam knot…. .i wyobraźnia zaczyna pracować! Spróbuj, to CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ!
ŚWIECE Z WOSKU SOJOWEGO
· są naturalne; wosk sojowy to utwardzony olej sojowy
· paląc się nie zwiększają ilości dwutlenku węgla w atmosferze
· plamy z wosku sojowego łatwo usunąć za pomocą wody z mydłem
· świece sojowe tworzą 90% mniej sadzy niż świece parafinowe; nie” kopcą”
· dobrze rozprowadzają w otoczeniu olejki eteryczne
· stopionego w trakcie palenia się świecy ciepłego wosku możesz używać do natłuszczania i masażu ciała; olejki eteryczne dodane do wosku również wpływają na skórę i zmysły
NiNiebawem świece sojowe będzie można kupić w sklepiku Lawendowej Farmy , a tymczasem mam przyjemność ogłosić mały konkurs. Zaprojektuj swoją świecę sojową: wymyśl dodatki, które chciałabyś/chciałbyś zatopić w wosku oraz zapach, czyli olejki eteryczne, które chciałabyś/chciałbyś do niej dodać (ale tylko eteryczne, kompozycje syntetyczne nie wchodzą w grę). Zwycięzcy konkursu, czyli autorzy dwóch najciekawszych projektów otrzymają nagrodę:
- aluminiowe pudełko na świecę sojową
- odpowiednią ilość wosku sojowego
- knot
- olejek eteryczny
- dodatek tzw. botaniczny (np. suszone kwiaty, owoce itd)
- instrukcję wykonania świecy sojowej
Pamiętam z dzieciństwa, to były "sekrety"!
OdpowiedzUsuńteż się bawiłam w "Szkiełka" :)
OdpowiedzUsuńfantastyczny pomysł :)
OdpowiedzUsuńw mojej świecy użyłabym olejku cytrynowego, bo chociaż świeże zapachy podobno najlepsze są późną wiosną i latem, to ja kocham świeżość cytrusów przez cały rok - wprawiają mnie w dobry humor. A w wosku zatopiłabym anyżowe gwiazdki i parę kulek gałki muszkatołowej albo goździków - po pierwsze dla dekoracji, a po drugie dlatego, że te "suszki" mają piękny, ciepły, "zimowy" zapach, który mógłby pięknie współgrać z widokiem płomyka świecy :)
Świetny konkurs!
OdpowiedzUsuńJako, że zbliżają się Święta marzy mi się świeczka o bożonarodzeniowym aromacie.
Dodałabym olejki eteryczne takie jak: pomarańczowy, cynamonowy i krople waniliowego (bo uwielbiam wanilię)
W wosku zatopiłabym laski cynamonu, cieniutkie serpentyny skórki pomarańczowej i może kilka goździków.
Świąteczny rozgrzewający zapach plus dekoracyjny wygląd to jest moja idealna świeczka na chłodne wieczory ;)
Pozdrawiam!
Oj sekrety... pamiętam :) Kopało się dołeczek, wkładało kwiatki, przykrywało się szkiełkiem i zakopywało... to było czasy :) Ja tęsknię już za wiosną więc marzy mi się sekrecik z kwiatkami rumianku o pięknym, delikatnym zapachu :)
OdpowiedzUsuńJa do zrobienia mojej świeczuszki użyłabym: igiełek sosnowych, kawałeczków świeżego imbiru, który ma przecudowny aromat, sproszkowane liście suszonej melisy dla zabarwienia i kolejnego pięknego aromatu.
OdpowiedzUsuńNa koniec dodałabym kilka kropelek olejku kokosowego dla lekkiej osłody mojej kompozycji zapachowej, a dla ozdoby całej mikstury -garść skórki otartej z pomarańczy :)
Myślę, że moja świeczka miałaby piękny zielono-pomarańczowy kolor i orzeźwiający, lekko słodki aromat :)
Pozdrawiam cieplutko.
kto nie pamięta sekretów...Oj stare dobre czasy.
OdpowiedzUsuńMoja świeca miałaby delikatny zapach występujących w niej pączków liści białej herbaty i obowiązkowo płatków róży.
chciałabym, żeby moja świeca pachniała melonem, kawą i pomarańczą.
OdpowiedzUsuńDodałabym do niej trochę plastrów pomarańczy i ziaren kawy.
Może skromna ale była by moja.
Nazwałabym ją upojenie.
Bardzo inspirujące te Wasze pomysły, oj, bardzo, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoja wymarzona świeca to ta o korzennych zapachach - cudowna na zimę, ciepła i rozgrzewająca. Użyłabym olejki imbirowe, cynamonowe czy kardamonowe - przypominałyby mi o ciasteczkach świątecznych. W świecy zatopiłabym zasuszone pomarańcze i laski cynamonu.
OdpowiedzUsuńA tak swoją drogą w zeszłym tygodniu otrzymałam od Pani paczuszkę - mydła są niesamowite. Zapach jest tak intensywny, że po otwarciu paczki cały mój samochód (a teraz łazienka) pachniał cynamonem - teraz polecam Pani produkty wszystkim moim koleżankom :)
Dziękuję, takie słowa uskrzydlają....
OdpowiedzUsuńmoja świeczka... w mojej świeczce byłoby kilka szarych otoczaków... trochę sosnowych igieł... oraz odrobina mchu i paproci :) olejek - sosnowy. Taka leśna świeczka...
OdpowiedzUsuńW drugiej - zatopiłabym kłosy zboża oraz kwiaty polne - chabry, rumianki, mak... Olejek - rumiankowy. Południca...
W trzeciej - morski piasek oraz muszle, może kawałek drewienka. Olejek kokosowy oraz miętowy.
Pozdrawiam ^^
też robiła świeczkę o zapachu pomarańczy i goździków...tylko później miałam problem bo te suszone listki zaczęły się palić(raczej wybuchło płomieniem ..no takie moje doświadczenie :D
OdpowiedzUsuńwitam mam pytanie gdzie można kupić takie metalowe pudełeczko na świece?
OdpowiedzUsuń