Jako, że mieszkam w bliskim sąsiedztwie Nadwieprzańskiego Parku Krajobrazowego, każdego dnia, z dużą przyjemnością, chadzam z psami nad rzekę Wieprz.Nazwa rzeki nie jest zbyt piękna, za to sama rzeka jest po prostu urokliwa, a co najważniejsze, czysta! I pewnie dlatego, oprócz mnie, upodobały ją sobie również bobry.Bardzo trudno zobaczyć bobra w rzece, bo one niespecjalnie lubią naszą obecność, mnie udało się to tylko raz, a jeszcze trudniej spotkać je na lądzie, bo wychodzą z wody tylko w nocy, po to by ścinać drzewa. Za to bez problemu można zobaczyć efekty ich nocnych poczynań. W grudniu ub. roku, kiedy jeszcze nie było śniegu, zrobiłam zdjęcie drzewa mocno "nadpiłowanego" przez bobry, a w styczniu, kiedy spadł śnieg, zobaczyłam to właśnie drzewo leżące w rzece, a bobry zaczęły piłować następny pień. I pomyśleć, że wszystkiemu winne są stale rosnące bobrze zęby.....
Dość niewielkie zwierzątka, a jednak potrafią siać zniszczenie. ;)
OdpowiedzUsuńDuża rzeka - duże przedsięwzięcie! My najbardziej lubimy oglądać częstokroć potężne, skomplikowane systemy kanałów, tam i zalewów budowane na niewielkich ciurkawkach.
OdpowiedzUsuńPzdr.
Jestem ciekawa, czy to robota jednego bobra? Drzewo wygląda na dość grube.
OdpowiedzUsuńMialam kiedys takich sasiadow ;)
OdpowiedzUsuńFajnie tak blisko obcować z naturą... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sol
Piekne zdjecia, masz śliczne miejsce do mieszkania, na bobrach się nie znam :) ale dużo wygryzł z tego drzewa
OdpowiedzUsuń