Mroźna zima odeszła (przynajmniej na razie), ale zimowe ręce pozostały (moje na pewno). Zimowe, bo skóra przesuszona, szorstka, jednym słowem, niezbyt przyjemna. Zaczęłam się zastanawiać, czym te biedne ręce potraktować i wtedy zobaczyłam .....guziczki aligatora! Co to takiego? Tak czasem nazywany bywa owoc awokado- zielona skórka z brodawkami może przywodzić na myśl skórę aligatora. Nie będę się rozwodzić nad zaletami tego maślanego owocu -jest wystarczająco popularny i wszędzie można znaleźć na ten temat informacje. Po prostu rozgnieć go lub zmiksuj , dodaj oliwy, trochę brązowego cukru i np. olejku paczuli- otrzymasz pastę, którą wystarczy nakładać na ręce (wcierając przez ok. minutę) trzy razy na dzień przez trzy kolejne dni. Pastę spłukuj ciepłą wodą, a ręce smaruj np. masłem shea. Efekt takiej kuracji murowany- nawilżone, natłuszczone i gładkie ręce! Pastę przechowuj w lodówce (do trzech dni), nie nakładaj na skaleczoną skórę, bo będzie szczypać.
PASTA Z AWOKADO NA SUCHE RĘCE
pół dojrzałego (a najlepiej przejrzałego) awokado
1 łyżka oliwy
30g brązowego cukru
4 krople eterycznego olejku paczuli
Przyjemnego natłuszczania!
Mnie ta pasta bardziej zachęciła do jedzenia niż kosmetyki rąk. A najlepiej to byłoby połączyć 2 w jednym i jeść rękoma:)
OdpowiedzUsuńCoś czuję że pójdę jutro do sklepu po awokado:)
OdpowiedzUsuńniesamowite przepisy, że też dopiero teraz tutaj trafiłam to ja nie wiem dlaczego ;)
OdpowiedzUsuń