Nie tylko się czepia!

Czepia się jak rzep psiego ogona! Któż z nas nie zna tego powiedzenia? Oczywiście wszyscy wiedzą, że te rzepy to kwiaty łopianu, zebrane w koszyczki, uzbrojone w haczyki, za pomocą których przyczepiają się do ubrań, wkręcają we włosy itd. Ale jeśli chodzi o pielęgnację skóry ważniejszy od kwiatów jest korzeń, który ma słodki smak, niezbyt przyjemnie pachnie i osiąga długość 0,5m. Korzeń łopianu, łodygi i ogonki liściowe są jadalne (na surowo), można je też kisić.  W Japonii, Chinach i na Jawie uprawia się go jako warzywo,  w Wielkiej Brytanii z korzenia łopianu w połączeniu z korzeniem  mniszka lekarskiego produkuje się orzeźwiający napój sprzedawany w podobnej formie jak inne napoje gazowane np. coca-cola,  funkcjonuje on pod nazwą .Dandelion and Burdock.
Korzeń łopianu zawiera same dobre rzeczy, a mianowicie: cukier inulinę, białka, tłuszcze, fitosterole,  nieduże ilości olejków eterycznych,, glikozydy, saponiny, dużo siarki, fosforu, witaminę C. Sporządza się z niego olej łopianowy, mocząc  zmielony korzeń przez 3 tygodnie w oleju słonecznikowym lub jojoba.
Taki olej stosuje się   przy tłustej, zanieczyszczonej skórze, przy trądziku,  także przy nadmiernym wypadaniu włosów i łupieżu, leczy czyraki, wypryski oraz świąd. Olej z łopianu działa oczyszczająco, antybakteryjnie i antyseptycznie. Tyle zalet! Nie mogłam i ja  przejść obok łopianu obojętnie i zrobiłam sobie masełko łopianowe.
Można nim pielęgnować zniszczoną skórę z różnego rodzaju wypryskami i zmianami alergicznymi. Robi się je bardzo prosto:
PRZEPIS NA MASEŁKO ŁOPIANOWE
180g oliwy,
45g masła shea,
45g oleju kokosowego,
15g wosku pszczelego,
garść pokruszonego lub zmielonego  korzenia łopianu,
ulubiony olejek eteryczny.

 Ponieważ od czasu "wykopków rabarbarowych " nie kupiłam sobie nowego szpadla (ten , który miałam ucierpiał przy wykopywaniu korzenia rabarbaru), postanowiłam użyć suszony korzeń łopianu, zakupiony w sklepie zielarskim. Garść korzenia zalewamy oliwą i moczymy (macerujemy) przez trzy tygodnie. W łaźni wodnej rozpuszczamy wosk, shea i tłuszcz kokosowy, dodajemy nasz olej łopianowy, ulubiony olejek eteryczny (ja dodałam lawendowy),  całość mieszamy i gotowe! Ma działać! A jak będzie? Zobaczymy! Zainspirowani łopianem zrobiliśmy na |Lawendowej Farmie mydełko łopianowe, które będzie dostępne pod koniec października, mamy nadzieję, że znajdzie swoich wielbicieli. Serdecznie zapraszamy!

Komentarze

  1. Wow ale super! chciałabym takie masełko!:) mój pies dużo tego ,,świństwa'' w sierści przynosi. Świństwa, bo nie lubię tego wyjmować z jego dłuuugich włosów.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz