Moje drugie shea



Po dłuższym stosowaniu okazało się, że kremowe masło shea , które zrobiłam sobie w lutym, trochę wysusza moją skórę (myślę, że to sprawka tłuszczu kokosowego). Zaczęłam więc szukać bardziej odpowiedniego przepisu. Znalazłam, wykonałam, stosuję i myślę, że to jest to! Bardzo dobrze natłuszcza i wygładza skórę, nie ściąga. Skóra wygląda po nim imponująco! Polecam smarować nim całe  ciało zaraz po kąpieli. Do  zrobienia masełka potrzebne są:

1/2 szklanki masła shea
1/3 szklanki maceratu olejowego z nagietka lub rumianku (przez 20 minut podgrzewamy w oliwie lub oleju migdałowym garść nagietka lub rumianku, oczywiście na w łaźni wodnej)
1/8 łyżeczki wit. E
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej lub kukurydzianej
ulubiony olejek eteryczny

Masełko shea ubijamy mikserem, dodajemy do niego macerat olejowy bardzo małymi partiami nie przerywając ubijania, potem dodajemy witaminę i olejek eteryczny, a na koniec mąkę ziemniaczaną, która zmniejsza "tłustość" naszego kremu; przekładamy do czystego pojemniczka i przechowujemy w niezbyt ciepłym miejscu. Witamina E zapobiega jełczeniu tłuszczów, a olejki eteryczne w większości działają bakteriostatycznie.

Komentarze