Ależ inspirujące mail'e otrzymuję od osób, które tak jak ja, lubią naturalne kosmetyki Jestem za nie naprawdę wdzięczna, bo bardzo lubię eksperymentować. Dużą przyjemność sprawił mi e-mail od Anny, w którym zachęcała mnie do zrobienia masujących kostek do ciała, które rozgrzewają mięśnie i poprawiają ukrwienie skóry. Anna bardzo lubi kostki firmy Lush, ale są one drogie i trudno dostępne. Dodatki masujące w takiej kostce mogą być różne, w Lush-u są trochę egzotyczne (fasolka aduki, fasolka mung), ja postanowiłam użyć nasion swojskiej gorczycy. Zachęcił mnie do tego również fakt, że olej z nasion gorczycy działa przeciwbólowo, rozgrzewająco i od dawna był (bo nie wiem, czy w dalszym ciągu jest) używany do masażu. Jako spoiwa użyłam bardzo korzystnie oddziałujących na skórę tłuszczów, czyli: masła shea, oleju kokosowego i wosku pszczelego, a dla zapachu i dodatkowego efektu rozgrzewającego, dodałam olejek cynamonowy. Wypróbowałam taką kostkę (a właściwie krążek ) na sobie i jestem zadowolona z efektu, ale ponieważ nie mam porównania (nie używałam Lush-a), wyślę kostkę do Anny z prosbą o przetestowanie i opinię. Jeśli test wypadnie pomyślnie, to chętnie wstawię takie kostki do sklepiku. A ponieważ robienie takich masujących kostek to fajna zabawa, poszłam za ciosem i zrobiłam kostkę z plastrem wosku, która wygląda zupełnie jak moje mydło Plaster Miodu.
Dodałam do niej olejek pomarańczowy, przez co jest pomarańczowo-miodowa i osobiście już ją lubię! Jeśli macie ciekawe pomysły na naturalne kosmetyki, podzielcie się, proszę, a ja chętnie poeksperymentuję!
Marzy mi się taka kostka z całymi ziarnami kawy
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądają :) a jaką mają wagę? bo tak na pierwszy rzut oka wyglądają na większe (grubsze) niż kostki z lusha
OdpowiedzUsuńGrubość jest do "wyregulowania", tak mi się po prostu wlało!
OdpowiedzUsuńZ kawą też może być niezła, jak będę miała chwilę, to spróbuję!
OdpowiedzUsuńale ta grubość to zaleta :) z lusha niektóre kostki wyglądają, jakby miały się bardzo szybko złamać
OdpowiedzUsuńRewelacja! Szczególnie wersja z plastrem! Już nie mogę się doczekać ich pojawienia w sklepiku:)
OdpowiedzUsuńMnie marzy się coś do kąpieli... Najlepiej coś musującego ;)
Mmm! Codowności! Takimi kostkami to się można masować. ;)
OdpowiedzUsuńŁooo matko :) Bardzo fajnie się zapowiadają. Lubiłam Lush dopóki nie wczytałam się porządnie w skład. Jeśli będzie możliwość kupienia czegoś takiego u Pani to na pewno będzie to kolejny ulubiony kosmetyk
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądają, używanie ich to musi być prawdziwa przyjemność :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł! :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBrzmi wspaniale, aż się rozmarzyłam :D
OdpowiedzUsuńWyobraźcie sobie taką "kostkę babskiej rozpusty" tudzież "jak jeszcze można udziwnić smarowidło do ciała" ;)
oczywiście masełko topiące się łatwo, prawie jak olej kokosowy, w nim twarde ziarna kawy, mniejsze ziarenka gorczycy - a może przyprawy? ziele angielskie i pieprz niezbyt wchodzą w grę ale może kto inny ma pomysł? i między nimi kuleczki czegoś, co topi się ale wolniej niż baza - masło kakaowe? wosk pszczeli?
i do tego apetyczny zapach ale to wystarczy nierafinowany wosk pszczeli czy olej kokosowy (ponoć pachną - mój nic a nic)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za cudowne, spontaniczne reakcje, myślę, że jakieś kostki na pewno powstaną i już dzisiaj po nie zapraszam
OdpowiedzUsuńPolne Maki, jutro wysyłam, bo mam już mydelniczkę, pozdrawiam
Przeczytałam o Tobie na blogu wioli...i wpadlam :-) Jestem zachwycona mydełkami. Po Świętach będę miała więcej czasu, i posatnowiłam, że muszę się tym zająć. Rewelacja. Mieć mydełka własnej roboty, gdzie wiadomo co w nich jest, i bez obaw można stosować. Podziwiam :-)
OdpowiedzUsuńA z tego podziwu pokażę Ci , co ostatnio w sieci znalazłam, co mnie również zachwyciło tak, że aż sobie jedną rzecz kupiłam. Zajrzyj, narawdę warto. Ta Babka też jest taką artystką, jak Ty - tylko od czego innego :-)
Pozdrawiam :-)
No, tak, a linka nie wstawiłam :-)
OdpowiedzUsuńTo tutaj http://celtic-knitting.blogspot.com/
Marzę o takiej kąpieli! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sol
http://turystycznyprzewodnik.blogspot.com/
Paczuszka dotarła do mnie cało i zdrowo:) Mydełka cudne, bardzo dziękuję za gratisy :) Chłopak zakochał się w gratisiku ziołowym :) :) :) Bardzo dziękuję :* Pozdrawiam serdecznie ..i już robię duże OKO na kolejne zakupy :):):)
OdpowiedzUsuń