Glicerynowe?

No właśnie, o co chodzi? Często słyszę lub czytam nazwę " mydło glicerynowe" i zawsze pojawia mi się znak zapytania|: czyli jakie? Co autor miał na myśli? Mam z tym duży dylemat, bo trochę wiem, co w trawie piszczy. Ba, wie każdy, kto choć trochę pamięta reakcję zmydlania. W dużym uproszczeniu przedstawia się ona następująco: tłuszcz + wodorotlenek (sodu lub potasu)= sól (sodowa lub potasowa, czyli właśnie mydło)+ gliceryna. A więc gliceryna jest produktem ubocznym w reakcji zmydlania, czyli innymi słowy: tam gdzie powstaje mydło, powstaje też gliceryna. Ta bezbarwna, oleista, słodka ciecz (alkohol) ma sporo zastosowań: jest stosowana przy produkcji kremów, pomadek i innych produktów kosmetycznych, używa się jej do produkcji materiałów wybuchowych, w garbarstwie do wysuszania skór. Gliceryna obniża punkt zamarzania i przechłodzenia płynów ustrojowych u zwierząt, przez co stosuje się ją w przechowywaniu ludzkiej i byczej spermy - kto by pomyślał? Ponieważ jest tak cenna, rzadko pozostawia się ją w masowo produkowanym mydle, które już nie nawilża, a przesusza naszą skórę, ale wtedy przemysł kosmetyczny serwuje nam wcale nie tanie balsamy nawilżające, zawierające glicerynę i tak dalej, i tak dalej.... No, a mydła glicerynowe? Otóż potocznie nazywamy tak jaskrawokolorowe, przezroczyste mydła z zatopionymi w nich najprzeróżniejszymi elementami, ze względu na swe walory dekoracyjne, często kupowanymi na prezent. Klient kupujący takie mydło, nigdy tak naprawdę nie wie, co wchodzi w jego skład. A gliceryna? Często jest to po prostu gliceryna syntetyczna (oraz inne syntetyczne alkohole), które nadają mydłu odpowiednią przezroczystość, do tego substancje zapobiegające kurczeniu mydła np. triethanolamina (TEA) , syntetyczne barwniki, syntetyczne zapachy i inne. Takiego mydła nie tworzy od podstaw jeden i ten sam producent. Robi się je bardzo łatwo z gotowej bazy mydlanej, takich baz jest mnóstwo i mają przeróżny skład. Wystarczy tylko podgrzać bazę, dodać odpowiedni barwnik, zapach, jakiś element dekoracyjny i gotowe. A przecież mydło służy  do mycia, a nie do ozdoby. A może się mylę?

(powyższe zdjęcie nie jest moją własnością, pochodzi z zasobów internetowych)

Komentarze