Blondynka z rabarbarem

Nie da się ukryć, że jak co roku o tej porze prowadzę nierówną walkę z chwastami i komarami!Ale to nie wszystko-prowadzę jeszcze walkę z rabarbarem! Kiedyś bardzo chciałam mieć rabarbar w ogrodzie, wiadomo, ciasto z rabarbarem, kompot z rabarbaru...Z czasem okazało się, że jestem jedyną wielbicielką tych specjałów w mej rodzinie. Przechodzę codziennie obok rozłożystych rabarbarowych liści i przyglądam im się z desperacją, myślę sobie: ja wam jeszcze pokażę! Wykopię was i już! Ale jeśli ktoś próbował wykopać rabarbar wie, że to nie jest proste- mój szpadel pękł na pół w czasie tej czynności! Ale okazuje się, że rabarbar nie jest taki  całkiem do chrzanu ( z chrzanem nawiasem mówiąc również wojuję), bo można z niego sporządzić rozjaśniającą płukankę do włosów. Wystarczy pokrojony rabarbar zalać wodą lub białym winem (trzy ogonki liściowe rabarbaru na 2 filiżanki wody lub wina) i gotować na bardzo małym ogniu przez 30 minut, zostawić do wystygnięcia i przelać przez sito. Tak otrzymany odwar możemy stosować dwojako: jak płukankę do włosów lub jak maseczkę na włosy (mieszamy wtedy odwar z białą glinką kaolinową w ilościach odpowiednich do uzyskania pasty, którą kładziemy na umyte, wilgotne włosy i pozostawiamy przez 20 minut). Rabarbarowa płukanka w sposób wyraźny rozjaśnia włosy, a jej regularne, dłuższe stosowanie pozostawia na włosach złote refleksy. Cieszę się, że mogę teraz łaskawszym okiem spojrzeć na mój rabarbar-jeśli nie dam rady go wykopać, zawsze mogę się zrobić na blond!
Przepis na płukankę znalazłam w książce Janice Cox p.t."Natural Beauty. " Wszystkiego dobrego!

Komentarze

  1. ogonki liściowe to ogonki i liście ? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rabarbar pyszny, a teraz się okazuje,że jeszcze rewelacyjny na włosy. Nic tylko się z nim przeprosić;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobno rabarbar może rozjaśnić włosy farbowane henną - muszę to sprawdzić i zbadać, w jaki sposób działa i na co: na włosy czy na barwnik henny. :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam rabarbar jeść, ale u mnie słabo rośnie. Babcia mi takie płukanki robiła w dzieciństwie i choć mam ciemne włosy, miałam piękne złote refleksy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałam się dowiedzieć ,czy Pani również używa naturalnych nawozów do kwaitów np. lawendy?Tak z ciekawości.

    Jest Pani genialna!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. I have come here and read. may be useful and continued success

    OdpowiedzUsuń
  7. Rabarbaru nie lubię, chociaż można powiedziec, że bocian zostawił mnie w rabarbarze ... ha, ha ... Odkąd pamiętam w mojej rodzinie była "plantacja" tejże rośliny, którą trzeba było właśnie plewic, a potem przerywac, obcinac, ważyc, wiązac do skupu ... I mimo, iż tyle pracy to kosztowało, pozostały mi najpiękniejsze wspomnienia z dzieciństwa ... Np. "gotowanie" zupy z przekwitłych kwiatów rabarbaru lub skakanie po kupie odciętych liści ... Ach ! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też nie przepadam specjalnie za rabarbarem do jedzenia, choć może się kiedyś przekonam?

    Za to planuję wypróbować go na włosach... :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz